Kuba - ośrodek wczasowy dla miejscowych - bakutis.pl
18696
post-template-default,single,single-post,postid-18696,single-format-standard,bridge-core-2.3.3,qode-listing-1.0.1,ajax_fade,page_not_loaded,,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-21.9,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.2.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-24073

Kuba – ośrodek wczasowy dla miejscowych

Kuba - ośrodek wczasowy dla miejscowych

Kuba – ośrodek wczasowy dla miejscowych

 

Wyjeżdżając w różne miejsca zawsze staram się poznać także te części kraju, które nie są adresowane do turystów. Kuba nie była wyjątkiem. Któregoś dnia postanowiliśmy zobaczyć co ciekawego odkryje przed nami boczna droga prowadząca do wybrzeża pomiędzy wzgórzami, droga w którą nikt nie skręcał poza nami. Okazało się, że po kilkunastu minutach jazdy trafiliśmy na ukryty w zatoczce hotel, ale jako że droga na nim się nie kończyła postanowiliśmy pojechać jeszcze dalej i trafiliśmy na coś co musiało być kiedyś ośrodkiem wczasowym dla Kubańczyków.

 

Kuba - ośrodek wczasowy dla miejscowych

Kuba – ośrodek wczasowy dla miejscowych

 

Na łące nad brzegiem morza stało kilkadziesiąt rozpadających się bud, które za czasów świetności musiały być czymś w rodzaju miejscowej odmiany bungalowów. Jednak nie takich jakie spodziewali byście się zobaczyć w miejscu wypoczynku. Na oko w tych budach nie mieściło się nic poza łóżkiem do spania, a żeby można było gdziekolwiek umieścić rzeczy każda buda miała wystającą na zewnątrz budynku wnękę, spełniającą rolę szafy. Jedynym elementem ośrodka, który sprawiał wrażenie normalnego był naprawdę duży basen, w czasach świetności musiał być naprawdę fajnym miejscem do wypoczynku.

 

Kuba - ośrodek wczasowy dla miejscowych

Kuba – ośrodek wczasowy dla miejscowych

 

Jednak tym co było najbardziej zadziwiające w ośrodku, który był ruiną to było to, że jeden z budynków (jedyny murowany) wyglądał na nadal funkcjonujący. Nie myliliśmy się, kiedy podjechaliśmy bliżej okazało się, że jest to coś wyglądającego na recepcję, recepcję w której nadal siedziała jakaś pracownica. Mało tego cała łąka na której stały rozsypujące się budy miała niedawno wykoszoną trawę, więc musieli być też inni pracownicy poza recepcjonistką, którzy mieli wyznaczone zajęcia.

I to chyba jest charakterystyczne dla komunizmu, nie tylko kubańskiego, ale w ogóle. Ludzie wykonują kompletnie nikomu niepotrzebną pracę wyłącznie po to by mieli jakiekolwiek zajęcie. Miejmy nadzieję, że już niedługo się to skończy, razem z rządami starych komunistycznych pierdzieli.

 

WARSZTATY FOTOGRAFICZNE

Więcej informacji o plenerach i wyprawach do najciekawszych miejsc znajdziesz w zakładce warsztaty fotograficzne.