W Zatoce Świń nadal czekają na imperialistów - bakutis.pl - fotografia, warsztaty fotograficzne
18218
post-template-default,single,single-post,postid-18218,single-format-standard,bridge-core-2.3.3,qode-listing-1.0.1,ajax_fade,page_not_loaded,,side_area_uncovered_from_content,qode-theme-ver-21.9,qode-theme-bridge,disabled_footer_bottom,qode_header_in_grid,wpb-js-composer js-comp-ver-6.2.0,vc_responsive,elementor-default,elementor-kit-24073

W Zatoce Świń nadal czekają na imperialistów

W Zatoce Świń czekają na imperialistów

W Zatoce Świń nadal czekają na imperialistów

Wybraliśmy się do Zatoki Świń. Znajduje się tam jedna z ładniejszych kubańskich plaży jakie mieliśmy okazję odwiedzić – Playa Larga. Plaża jest typowo karaibska, można poleżeć na białym piasku, jak ktoś woli w cieniu palm. Na plaży nie ma tabunów opalających się emerytów z Kanady, jest za to odrobina tubylców.

Pomiędzy palmami przemykają zbieracze kokosów i gwarantuję, że jeśli tylko wypatrzą turystę to zaraz spróbują mu sprzedać jeden z właśnie podniesionych (choć nie jestem pewien czy oferują także otwarcie go bo sam nie byłem zainteresowany kupnem).

 

W Zatoce Świń czekają na imperialistów

W Zatoce Świń czekają na imperialistów

 

Zatoka Świń ma jednak znacznie ciekawszą historię, tam w 1961 roku kubańscy emigranci przeprowadzili desant mający na celu przejęcie władzy na Kubie i obalenie rządów komunistów Fidela Castro. Jak wiadomo komuniści w ciągu kilku dni desant rozbili i rządzą (niestety) do dzisiaj.

Wygląda jednak , że komuniści spodziewają się kolejnych desantów bo do dzisiaj na Playa Larga znajdziecie przygotowane do obrony umocnione okopy i stanowiska strzeleckie. Zabawne jest to, że w tych okopach leżą gnijące kokosy – i to jest chyba najwięcej mówiący obrazek, komuniści doprowadzili ten kraj do takiego stanu, że jedyne czym byliby się wstanie bronić to właśnie te gnijące w okopach kokosy.

 

 

W Zatoce Świń czekają na imperialistów

W Zatoce Świń czekają na imperialistów

 

Kilka kilometrów dalej, zupełnie przypadkiem na poboczu zauważyliśmy informację, że skręcając w boczną drogę można dojechać do miejsca, w którym w czasie inwazji był obóz komunistów, w którym Fidel i Che nocami planowali jak obronić się przed wojskami imperialistów.

Skręciliśmy z ciekawości, ale jadąc na miejsce kilka razy zwątpiliśmy czy cokolwiek nas czeka na końcu drogi. Z resztą droga to określenie bardzo na wyrost, najpierw skończył się asfalt, potem skończyło się cokolwiek, a końcowe kilkaset metrów jedzie się przecinką w lesie i nic nie wskazuje, że dokądkolwiek uda się dojechać.

Jednak na końcu był ogrodzony płotem skansen, w którym ubrana na galowo Kubanka oczekiwała na gości. Ta kobieta ma chyba najspokojniejszą pracę na świecie bo nic nie wskazywało by poza nami ktokolwiek tam miał ochotę przyjechać, skansen jest bardzo na uboczu od wszelkich tras turystycznych.